02.10.2005 :: 21:50
Hejka! Dziś wróciłyśmy ze złazu hufca, który organizowała nasza drużyna (trasa harcerska). Spotkałyśmy wiele znajomków (Westalki, Ja - 88TDH, 87TDH, 124TDH). Po przyjeździe zostaliśmy przydzieleni do klas: my miałyśmy klasę nr 45 i miałyśmy chyba najmniej osób w klasie Ola, dh. Madzia i ja poszłyśmy na punkty. Dostałyśmy zadanie, zagadkę oraz punkciki dla patrolów. Ja grałam z patrolami w kółko i krzyżyk na pięć i przy okazji dostałam nową ksywkę dh. Krzyżyk. Później było świeczkowisko i nocny alarm. Nie poszłam na niego, bo mi nie pozwolili:p Poszły tylko: Majta, nasza dh. podzastępowa i Daria. Od nich dowiedziałam się, że były świetlikami i biegały po lesie, a patrole musiały je łapać. Następnego dnia poszliśmy do lasu i siedzielismy znów na punktach. Ja siedziałam z Majtą i Wiolką, ale blisko nas były także: Kaja i Agatka oraz Emu i Daria. Na naszym punkcie trzeba było przewrócić Wiole i ze mną albo z Majta była wojna na poduszki z zawiązanymi oczami gdy już wszystkie patrole do nas przyszły poszłyśmy do Emu na punkt. Byli tam też dh. Tomasz, dh. Śliwa, Ariel i Kozak. Przywiązali linę do drzew i bujali się na niej, póżniej zrobiły się dwie huśtawki i się kopali podczas bujania. Później złamała się gałąź, ale im to nie przeszkadzało. Dopiero, kiedy gałąź spadła, zebraliśmy się wszyscy i wróciliśmy do szkoły. Na obiad była grochówa, a po południu gra wojenna. My byliśmy Niemcami inne patrole Polakami i my musieliśmy ich łapać za okup. Chyba tak to było - ja takich gier nigdy nie kojarzę Wieczorem świeczkowisko i spanie. Następnego dnia pakowaliśmy się i sprzątaliśmy nasze klasy i całą resztę. Później apel, na którym zostały rozdane nagrody. I do domu Taki właśnie był nasz złaz Może jutro albo kiedy indziej dodam nową notkę. Na dziś kończę, bo muszę odespać Nabazgrała Michasia